Fotografia to niesamowita dziedzina z pogranicza nauki i sztuki.
Powstała z chęci utrwalenia obrazu, zatrzymania czegoś. Zaczęło się od chemii i reakcji fotoczułych. Prosta cyjanotypia, kalotypia, trochę trudniejsze dagerotypia i kolodion. Chcieliśmy coś zatrzymać, powielać… Takie, jak widzieliśmy swoimi oczami.
Dokąd nas to zaprowadziło?
Fotografia jest wszędzie. Przenikła wraz z optyką. Do medycyny, do życia codziennego, jak mapy i nawigacja, kamery, czujniki… i wreszcie nasze życie osobiste. Każdy teraz ma aparat ze sobą w telefonie i robi zdjęcia. Utrwala świat. Jakby tworzył nowy. Fotografia doprowadziła nas do odkryć kosmosu. Mamy zdjęcia z innych planet. Sondy mogą wylądować na innej planecie, zrobić tam zdjęcie i wysłać je na Ziemię. Od cyjanotypii i reakcji związków żelaza, przez kalotypie mgławic Isaaca Robertsa, do teleskopów Hubble’a i Webba i zdjęć czegoś oddalonego o miliardy lat świetlnych. To światło leciało do nas kilka miliardów lat, a my to złapaliśmy. Na naszej fotografii jest zapisane niemal na zawsze, mimo że często tych obiektów już tego nie ma. Istnieją w naszej 'sieci neuronowej’. Zapisane na zawsze dzięki fotografii
Robimy mnóstwo zdjęć. Zatrzymujemy i utrwalamy. Na zdjęciach oglądamy coś, co miało miejsce wiele lat temu. Zapisujemy to wspomnienie, jest wtedy żywe dla nas. Miliony fotografii przekazywanych między milionami ludzi. To jest jak pamięć zbiorowa. Nasz specyficzny hive mind. Tylko dzięki fotografii możemy czuć, co się dzieje na miejscach katastrof. Reagować inaczej, czuć miejsce lub wydarzenie.
Ale wbrew pozorom. Fotografia to obraz z głowy fotografującego, który widzi coś, w sposób jaki inni nie widzą albo nie mogą zobaczyć. Własne zamrożone momenty i obrazy. Sposób wyrażania siebie. Forma sztuki dająca wolność. Chęć pokazania trudnych rzeczy. I chęć pokazania pięknych rzeczy.
Fotografia jest jak magia.
„Twoje zdjęcia są jakby: przyleciała z innej planety i obserwuje. Polecimy na Ziemię i zobaczymy co tam jest.”
„Nie wiem, skąd przybyła, ale tam nie ma włączników na ścianach i klamek normalnej wielkości…”
„Twórca żyje na marginesie tego świata”
„O co chodzi temu oku?”
Witaj na Fotolicie 🙂
Co to jest Fotolit?
Fotolit to twór fotograficzny o nieokreślonym kształcie i nieznanej tajemniczej wielkości – jak batolity w geologii.
Ludzie i przyroda
Lubię łapać unikalne piękno wokół nas, próbować zatrzymać oglądającego w teksturze liścia, aby zobaczył, że wszędzie jest coś więcej, poza tym, co widzimy. Lubię też zatrzymać człowieka w jego naturalnym uśmiechu i swobodzie. Hayo Miyazaki mówił, że chce, aby z jego filmów ludzie wychodzili szczęśliwi. Chciałabym, żeby przez moje zdjęcia ludzie zapamiętywali unikalne cechy samych siebie i wydobywali z nich dla siebie pozytywne myśli.
Coś więcej i edukacja
Skończyłam Studium ZPAF prezentując dwa dyplomy „Wszystko jest Wszechświatem” oraz „Figury Senne”.
Moją twórczość pomagały rozwijać Psychologii Procesu w fotografii Edyty Ganc, warsztaty w OOF Academy , jak również nieskończone Studium Psychologii Procesu (czeka na powrót).
Ukończyłam również pierwszy rok Warszawskiej Szkoły Fotografii.
Poza fotografią jestem inżynierem ogrodnictwa od roślin ozdobnych oraz magistrem ochrony środowiska ze specjalizacją w gleboznawstwie. Wiele lat pracowałam jako ogrodnik, zaś mój dyplom dotyczył chronionego krzewu wawrzynka wilczełyko i metod jego rozmnażania in vitro. Rośliny są moja pasją i wiele z moich artystycznych zdjęć to zdjęcia roślin. Moją fotografię artystyczną można zobaczyć na siostrzanej stronie Fotolit Art
Oprócz fotografii zajmuje się także pisarstwem, tworzeniem biżuterii oraz stawiam pierwsze kroki w programowaniu w c# i silniku Unity. Wiele lat rysowałam, i stworzyłam mnóstwo historii fantasy oraz obyczajowych. Jestem pasjonatem fizyki kwantowej i neurobiologii.